Featured image for “Kamperem w Dolomity”

Kamperem w Dolomity

18.02.2018
6 min.
motorhome.pl
Podróże


Wyprawa samochodem kempingowym do Włoch

Włochy to nie tylko raj dla miłośników dobrego jedzenia, doskonałej kawy i wybornego wina. Wspaniałe widoki, piękne plaże i prawie zawsze gwarantowana, słoneczna pogoda od wczesnej wiosny do późnej jesieni. A zimą, jedno z najlepszych miejsc do uprawiania białego szaleństwa. Czy to dobry kierunek na wyprawę kamperem? A jeśli tak, to kiedy i dokąd najlepiej się wybrać? Poniżej nasza propozycja i subiektywna opinia.

Oprócz wspomnianego powyżej sielankowego obrazu, niestety jest też drugi, zupełnie inny, który potrafi zniechęcić nawet najbardziej wytrawnych podróżników. Nieznośne upały i sierpniowe korki na autostradach. Obłędnie wysokie ceny w restauracjach, w obleganych przez turystów miastach. Zatłoczone kurorty, plaże i kempingi. No i poziom bezpieczeństwa poniżej średniej europejskiej, przede wszystkim jeśli chodzi o drobne kradzieże, szczególnie na południu tego pięknego kraju (źródło: safearound.com). To niestety wizerunkowa cena, jaką przychodzi płacić Włochom za pozycje na szczytach światowych rankingów miejsc najbardziej atrakcyjnych turystycznie.

Dokąd pojechać?

Na szczęście, niekoniecznie wszyscy, którzy myślą o wyprawie kamperem do Włoch, chcą pojechać do Rzymu, Toskanii, czy do Kalabrii. I coraz więcej spotykamy osób, które podobnie jak my, lubią podróżować do Włoch poza sezonem. Jeśli wyłączyć dwa wakacyjne miesiące, to właściwie począwszy od kwietnia, a na październiku skończywszy można wybierać w terminach, aby nie tłoczyć się na włoskich drogach, w miastach, na plażach w upalny lipiec czy sierpień. Zatem dokąd pojechać kamperem? W Dolomity? Dlaczego nie…

Kamperem nad jezioro Trasimeno

Zapraszamy nad jedno z największych jezior we Włoszech, położone na granicy Umbrii i Toskanii. Wymarzone miejsce na odpoczynek z dala od tłoku i zgiełku.

Kamperem w Dolomity

Kiedy pod koniec września ruszaliśmy z Warszawy, nie do końca wiedzieliśmy, dokąd dojedziemy i gdzie dokładnie we Włoszech się zatrzymamy. Niestety nie był to wyjazd czysto rekreacyjny. Postanowiliśmy wykorzystać koniec sezonu na zdobycie kolejnych doświadczeń, zrobienie zdjęć, a tym razem również nakręcenie filmów, które pozwoliłyby lepiej pokazać piękno tej formy wypoczynku (projekt zrealizowaliśmy wspólnie z klientami wypożyczalni). Wyjazd był też dla nas okazją na przetestowanie jedynego samochodu marki Globe-Traveller, którym nie mieliśmy okazji jeszcze podróżować – Challenge’a XS (Nordkapp’a).

Kamper Globe-Traveller

Globe-Traveller Challenge XS

Pierwszy nocleg

Z Warszawy wyjechaliśmy w porannym szczycie. Niestety odstaliśmy swoje w korkach, zanim dojechaliśmy do POW i dalej do autostrady A2. Na szczęście, później droga przebiegała już sprawnie i bez większych opóźnień, jeśli nie liczyć drobnego spowolnienia, po kolizji na łódzkim odcinku autostrady A1.

Około godziny 17-tej, pomimo kilku postojów i zmian za kierownicą, byliśmy już na tyle zmęczeni, że postanowiliśmy poszukać miejsca na nocleg. Wybór padł na Landgasthof „In Gaerlein”, kilkanaście kilometrów na północ od Norymbergii. To parking dla kamperów, przy wejściu do restauracji. Dla podróżujących dostępne są toalety i prysznice, zlokalizowane w budynku. Można podłączyć też prąd. Parking jest darmowy, dla wszystkich, którzy zdecydują się zjeść w restauracji. Idealne miejsce na postój w trasie.

Tyrol Południowy

Następnego ranka wyruszyliśmy również dość wcześnie. I jak się później okazało, była to bardzo dobra decyzja. Pomimo poważnego korka i ponad godzinnego postoju w okolicach Monachium, austriacko-włoską granicę przekroczyliśmy około godziny 14-tej. Do celu, tj. na kemping Camping Val di Sole, dotarliśmy półtorej godziny później, po drodze zajeżdżając jeszcze na myjnię samochodową.

Kolejne dwa dni, zapowiadały się pracowicie, ale na szczęście w wyjątkowych okolicznościach przyrody. W końcu, raz na jakiś czas, można pochodzić z głową w chmurach.

Kamperem do Włoch

Passo Pordoi – Dolomity

Włoskie Dolomity, z najwyższym swoim szczytem Puenta Penia w masywie Marmolada, 3.343 m n.p.m. gwarantują widoki, które o zawrót głowy przyprawiają bez względu na porę roku. Jedną z atrakcji jest tu na pewno trzyetapowa kolejka linowa startująca z Malga Ciapela na wysokości 1.450 m n.p.m. i w 12 minut docierająca do Punta Rocca na wysokość 3.265 m n.p.m. Z okazji 50 rocznicy tego niezwykłego projektu jakim jest kolejka, w 2017 roku oddano do użytku dwa panoramiczne wyciągi, które zastąpiły dotychczasowe schody.

Fragment masywu można tez podziwiać z przełęczy Pordoi, która łączy miejscowości Arabba i Canazei. Położona na wysokość 2.239 m n.p.m. to jedna z częściej odwiedzanych dróg zwana też drogą Dolomicką.

Kamperem do Włoch

Passo Pordoi – Dolomity

Inną, kuszącą atrakcją północnych Włoch jest, położna przy granicy ze Szwajcarią, przełęcz Stelvio – około 3 godzin jazdy samochodem od przełęczy Pardoi. Mówi się o niej, że to królowa alpejskich dróg. Trudno ubrać w słowa panoramy jakie rozpościerają się za oknami samochodu na wysokości 2.757 m. A stamtąd już niedaleko do – uznawanego za jeden z najlepszych kurortów narciarskich – Livigno i nad jezioro o tej samej nazwie położone na wysokości 1.800 m n.p.m.

Północne Włochy

Wprawdzie Tyrol Południowy, to szczególny region i to nie tylko dlatego, że nawet po włoskiej stronie wszyscy mówią, również na co dzień, po niemiecku, a nie po włosku. To region o odrębnej kulturze, który jeszcze nie tak dawno, bo w latach sześćdziesiątych XX wieku, był miejscem otwartego konfliktu, w którym skłócone strony uciekały się nawet do zamachów terrorystycznych.

Na szczęście, wystarczy przejechać kolejne kilkadziesiąt kilometrów, w kierunku Trydentu i dalej na południe, by poczuć prawdziwie włoskie klimaty.

Kamperem do Włoch

Kemping we Włoszech

W drodze do lub w drodze powrotnej można zajechać nad słynne jeziora Como czy Garda. Blisko jest też do malowniczej Wenecji. W okolicach i dzieci, i dorośli znajdą coś dla siebie. Ci pierwsi mogą odkryć,mało popularny w Polsce, włoski park rozrywki Gardaland Resort, a Ci drudzy, jeśli tylko są miłośnikami Prosseco, koniecznie powinni zajechać do krainy włoskiego wina musującego, na wzgórza Valdobiaddene. W okolicach jest też mnóstwo kempingów, z których większość prezentuje wysoki europejski standard.

Powrót

Nasze plany i zobowiązania nie pozwoliły na dłuższy pobyt we Włoszech. Ostatni nocleg w tym kraju spędziliśmy na kempingu Camping Village Mare Pineta niedaleko Triestu. Był początek października i ostatnie dni pracy tego kempingu w roku. Niestety, nie zrobił on na nas dobrego wrażenia. Widoki na zatokę Triesteńską są tam wprawdzie przepiękne, a kemping ma wszystko, czego można sobie życzyć w takim miejscu – włącznie z dużym basenem, a jednak widać, że to jeden z tych molochów, w których latem tłoczą się niezliczone ilości turystów. Ceny są wysokie, a w pobliżu trudno o jakąkolwiek atrakcję. Nawet do plaży jest daleko, bo kemping położony jest na wysokim klifie. Raczej nie będziemy tu wracać, bo to zupełnie nie nasze klimaty.

To jest motorhome.pl i to nie jest artykuł sponsorowany!

Udostępnij!

Najnowsze artykuły