Featured image for “Globe-Traveller Challenge Z <br>test długodystansowy”

Globe-Traveller Challenge Z
test długodystansowy

05.01.2019
13 min.
motorhome.pl
Testy


70 tysięcy kilometrów w podróży

Przedstawiamy test kampera, a raczej wrażenia z jego eksploatacji przez ostanie 24 miesiące. Eksploatacji znacznie intensywniejszej niż ma to miejsce w przypadku większości samochodów kempingowych, zakupionych na użytek prywatny. Pojazd, o którym mowa, od grudnia 2016 służył prawie wyłącznie klientom wypożyczalni.

Historia

Początki

Kiedy w lipcu 2016 roku pojawił się w naszych głowach pomysł na rozpoczęcie małej, prywatnej działalności gospodarczej, polegającej na wynajmowaniu kamperów, wiedzieliśmy tylko dwie rzeczy: jakich kamperów nie chcielibyśmy wypożyczać naszym przyszłym klientom oraz jak nie chcielibyśmy działać.

Podróżowaliśmy wtedy sześcioosobowym Rimorem z alkową, wyprodukowanym rok wcześniej, czyli pojazdem stosunkowo nowym. Jazda tym wehikułem nie należała do przyjemnych. 115-konny silnik był stanowczo zbyt słaby, aby zapewnić odpowiedni napęd ponad siedmiometrowemu monstrum. Maksymalna bezpieczna prędkość oscylowała w granicach 100 km/h. Parkowanie nastręczało sporo trudności, a jazda po wąskich i krętych drogach była nie lada wyzwaniem. Wyposażenie było bardzo podstawowe i mocno, jakby to ująć (?), spracowane. Kamper we wnętrzu wyglądał na dużo starszego, niż był w rzeczywistości.

Kamperem po Norwegii?

Kamper nie na Norwegię?

Na dodatek wypożyczalnia, z której usług korzystaliśmy, nie była w stanie doradzić nam nic w kwestii planowania naszej pierwszej podróży, a tym bardziej w kwestii podróżowania po Norwegii. Nie uniknęliśmy wielu błędów nowicjuszy. Przede wszystkim zabraliśmy za dużo rzeczy i prawdopodobnie jechaliśmy kamperem zdecydowanie za ciężkim. Firmę zaliczylibyśmy do tych z gatunku „nie daj się”. Brak profesjonalizmu i chęć minimalizacji kosztów dały się odczuć w czasie całej naszej współpracy z tą wypożyczalnią.

Na kempingach bardzo szybko zaczęliśmy zazdrościć naszym sąsiadom, którzy przyjechali kamperami takimi jak Adria Twin czy Hymer Car, czyli doskonale wyposażonymi, niewielkimi blaszakami. W Norwegii też, po raz pierwszy widzieliśmy kampery z namiotami na dachach. Jednak były to w większości VW California i Mercedesy Marco Polo, czyli jak na nasze potrzeby kampery trochę zbyt małe.

Caravan Salon 2016

Jeszcze będąc w Norwegii, w czasie naszej podróży, kupiliśmy bilety i zarezerwowaliśmy lot na targi Caravan Salon w Dusseldorfie, czyli na największą imprezę branżową na świecie. Mieliśmy nadzieję, że tam właśnie znajdziemy kampery, którymi sami chcielibyśmy podróżować i które spełniałyby nasze oczekiwania.

Kiedy pod koniec sierpnia, w piątkowy poranek wchodziliśmy na teren targów od strony przystanku autobusowego Messe Osteingang, nie wiedzieliśmy jeszcze, że jednym z pierwszych stoisk, które przyjdzie nam zobaczyć, będzie stanowisko firmy Globe-Traveller. To tam poznaliśmy Jacka Jaskota, pomysłodawcę, konstruktora i twórcę marki. Kurtuazyjna rozmowa, kilka chwil spędzonych w kamperach, rzeczowe uwagi i sugestie z ust osoby znacznie bardziej od nas doświadczonej i musieliśmy ukrywać zachwyt, jaki wzbudziły w nas pojazdy produkowane w Polsce. Podziękowaliśmy i poszliśmy dalej.

Caravan Salon to kilkanaście ogromnych hal wystawienniczych, z których większość zajmują kampery. Wystawiają się tu wszyscy znaczący producenci i prezentują niemal wszystkie swoje modele. Obejrzeliśmy większość z nich (z wyjątkiem Rimora), aby następnego dnia wrócić do punktu wyjścia i zamówić kampera, który miał zostać wyprodukowany w fabryce znajdującej się zaledwie kilka kilometrów od naszego domu.

Tallin

Nazwaliśmy go Tallin, bo nazewnictwo stosowane przed producenta wydawało nam się zbyt złożone i niezrozumiałe. „Challenge Z” nic nikomu nie mówiło, a w zestawieniu z nazwami typu „Challenge XS”, „Pathfinder XS” czy „Pathfinder Z” było trudne do zapamiętana. Tallin był jednym z czterech kamperów, które w tamtym czasie miały znaleźć się w naszej niewielkiej flocie. Co ciekawe, od pierwszego dnia budził spore zainteresowanie. Zaledwie 636 cm długości, zwarta bryła (to w końcu blaszak) i cztery pełnowymiarowe miejsca do spania, umieszczone jak dwie niezależne sypialnie. Jedna z „sypialni” w środku, w tylnej części pojazdu. Druga na dachu, pod podnoszonym namiotem.

Kamper sjesta

Kamper z łóżkiem na dachu

Pierwsi klienci wyruszyli nim w niezwykłą podróż już kilka dni po tym, gdy odebraliśmy go z fabryki. Najpierw bal sylwestrowy w Wiedniu, później krótka wizyta w Budapeszcie i powrót przez Czechy. Niestety w drodze do Warszawy zrobiło się bardzo zimno. Temperatury w górach spadły poniżej minus 20 stopni i naszym klientom we znaki dał się brak podwójnej podłogi. W kilku wrażliwych miejscach woda w przewodach zwyczajnie zamarzła. Skutki tego przemarznięcia mieliśmy odczuwać jeszcze przez kilka miesięcy.

Co się zepsuło i dlaczego?

Nie igrać z zimą

Zanim miesiąc później wyruszyliśmy w pierwszą naszą podróż Tallinem, kamper został ponownie dokładnie sprawdzony przez producenta. Chodziło o ustalenie ewentualnych zniszczeń, jakie poczyniła zamarznięta woda. Pracownicy firmy nie znaleźli nic niepokojącego. Jednak po kilku dniach używania pojawił się wyciek ze zbiornika czystej wody, a dokładniej z miejsca, gdzie umieszczony jest zawór do jej spuszczania. Szybka konsultacja telefoniczna z fabryką, dwa obroty nakrętki mocującej króciec i mogliśmy znowu cieszyć się podróżą sprawnym kamperem.

Niestety wiosną pojawił się kolejny problem, tym razem związany z baterią prysznicową oraz baterią w zlewie kuchennym. Oba elementy armatury musiały zostać wymienione jeszcze zanim sezon wynajmów rozpoczął się na dobre. Również te awarie zaliczyć należy do spowodowanych niewłaściwym użytkowaniem zimą, wynikającym po części z naszego braku doświadczenia.

Samochody się psują

Kiedy na początku września przebieg kampera zbliżył się do 30 tysięcy kilometrów, niespodziewanie komputer pokładowy zasygnalizował błąd układu wspomagania kierownicy. Musieliśmy udać się do serwisu, gdzie szybko zdiagnozowano przyczynę problemu. Okazało się, że awarii uległ jeden z podzespołów elektronicznych, tak zwany kalkulator. Urządzenie to odpowiada za przeliczanie i odpowiedni dobór siły wspomagania kierownicy do prędkości jazdy. To dzięki niemu, na parkingu, w czasie manewrowania kierownica kręci się bardzo lekko, a na autostradzie stawia odpowiedni opór, zapewniając bezpieczeństwo podróży. 48 godzin po zgłoszeniu kalkulator został wymieniony, w ramach naprawy gwarancyjnej. Na szczęście usterka miała miejsce w przerwie pomiędzy wynajmami i żaden z naszych klientów jej nie odczuł.

Przegląd

Przed kolejnym, długim wyjazdem kamper trafił ponownie do serwisu, tym razem na przegląd i wymianę oleju. Wprawdzie producent przewiduje rutynową obsługę okresową co mniej więcej 50 tysięcy kilometrów lub co dwa lata, my jednak uznaliśmy, że lepiej dla silnika będzie, jeśli przeglądy realizowane będą nie rzadziej niż co roku. Tej zasady trzymamy się w przypadku każdego z naszych pojazdów.

Wykonanie

Jakość materiałów

Jednym z czynników, które zadecydowały o wyborze kamperów marki Globe-Traveller, były zapewnienia o wysokiej jakości stosowanych materiałów oraz o nietypowej technologii budowy mebli. Wszystkie drewniane elementy zabudowy wykonane są z lekkiej sklejki, o podwyższonej odporności na wilgoć. Meble pokryte są laminatem typu HPL (High Preassure Laminate). To materiał bardzo trwały i odporny na zarysowania. W warunkach domowych, takie zabezpieczenie mebli stosuje się zazwyczaj tylko na blatach kuchennych. HPL ma dwie zasadnicze wady: jest drogi i stosukowo ciężki. To dlatego większość producentów kamperów pokrywa meble okleinami drewnopodobnymi, często na bazie papieru.

Kamper wyposazenie wnetrza

Materiały wysokiej jakości

W przypadku wypożyczalni, ta podniesiona odporność na zarysowania i uszkodzenia okazała się bardzo pożądaną cechą. Dziś, po ponad dwóch latach, zabudowa wnętrza wygląda niemal tak samo, jak w dniu, w którym odebraliśmy kampera z fabryki.
Dodatkowo, meble w Globe-Travellerach są nie tylko skręcane, ale również sklejane. Pomimo niemałego już przebiegu, zabudowa nie wydaje żadnych nieprzyjemnych dźwięków, nawet w czasie jazdy po nierównych drogach. Wszystko jest równie zwarte i spójne, jak na początku eksploatacji. To kolejna ważna cecha, ponieważ zależało nam na komforcie naszych klientów. Wciąż w pamięci mamy stukot i trzeszczenie zabudowy w Rimorze.

Jeśli mielibyśmy się czegoś przyczepić w kontekście jakości wnętrza to: trwałość siłowników stosowanych w podsufitowych szafkach oraz rdzewiejące zawiasy w panelach poliwęglanowych w łazience. Te pierwsze nie są drogie i bardzo łatwo je wymienić, nawet samodzielnie. Te drugie, w nowych kamperach, zostały zastąpione zawiasami z plastiku.

Elementy podatne na uszkodzenie

Dwukrotnie uszkodzeniu uległ też wysuwany element służący do wypełnienia przestrzeni pomiędzy dwoma łóżkami w tylnej części kampera. Po wysunięciu wymaga on zabezpieczenia i zablokowania, o czym łatwo zapomnieć. Brak blokady sprawia, że w czasie wchodzenia na łóżko, dochodzi do wyłamania prowadnicy. Tutaj przydałoby się inne, ale równie proste rozwiązanie, które wymuszałoby blokowanie tej wrażliwej części zabudowy. Na szczęście naprawa takiego uszkodzenia nie jest ani skomplikowana, ani pracochłonna.

Jednym z najbardziej wrażliwych elementów wyposażenia kamperowego jest pompka wody. Umieszczone w zbiorniku urządzenie jest ciche i wydajne. Niestety również narażone na zanieczyszczenia, takie jak piasek i różne osady, które do zbiornika trafiają wraz z wodą (często niskiej jakości). W tym roku pompka w Tallinie odmówiła dalszej współpracy w środku sezonu, gdy na pokładzie gościliśmy klientów z dwójką małych dzieci. Na szczęście do awarii doszło w czasie powrotu z wyjazdu i tylko przez dwa dni klienci musieli radzić sobie bez wody w kranach. Dla zainteresowanych: czas naprawy to około jedna godzina pracy, a koszt zamyka się w granicach 300 złotych, wliczając w to nową pompkę.

Funkcjonalność

Jeśli chodzi o funkcjonalność zabudowy ani nasi klienci, ani my sami nie mieliśmy żadnych istotnych zastrzeżeń. Wszystko jest dobrze przemyślane i bardzo dobrze zaprojektowane. Starszym osobom może nieco przeszkadzać umieszczenie lodówki na podłodze, pod zlewem i konieczność schylania się do niej. Wygodniejsza mogłaby być również tylna kanapa – ławka dla pasażerów. To mankament wielu kamperów. Wiemy, że Globe-Traveller pracuje już nad nowym rozwiązaniem, które znacząco poprawi komfort podróży. Mamy nadzieję, że rozwiązany zostanie również problem dość niskiej jakości wykończenia tapicerskiego tego elementu. Nie wiemy, czy to ze względu na częste montowanie fotelików samochodowych, czy przez zastosowanie niskiej jakości pianki, ale kanapa nie przystaje jakością do reszty kampera. Siedzisko zwyczajnie nie wytrzymało próby czasu i w najbliższym czasie będziemy musieli zamówić nowe.

Jest jeszcze jedna rzecz, która często daje znać o sobie i nieco zaburza ogólny, bardzo pozytywny odbiór polskich kamperów. Chodzi mianowicie o zbiornik szarej wody, a ściślej jego opróżnianie. Odpływ i zawór umieszczone są w takim miejscu i w taki sposób, że woda ze zbiornika wypływa bardzo powoli. Jeśli kamper nie stoi pochylony, choćby nieznacznie, na prawą stronę, nie da się opróżnić zbiornika do końca. Ponieważ jego pojemność to zaledwie 90 litrów, nie wystarcza on na długo. Podróżując w cztery osoby i korzystając z prysznica, trzeba go opróżniać, w najlepszym wypadku, co drugi dzień. Jeśli dodamy do tego, dość często pojawiające się na panelu sterującym, fałszywe informacje o przepełnieniu zbiornika szarej wody, to gospodarka odpadami ciekłymi w czasie podróży, może okazać się trudnym zadaniem.

Pojawianie się wspomnianych, fałszywych informacji o przepełnieniu, wynika z zabrudzenia sond umieszczonych wewnątrz zbiornika. W tym wypadku pomaga stosowanie środków chemicznych do oczyszczania zbiorników wody szarej (my używamy Tank Freshner firmy Thetford) oraz płukanie czystą wodą, przynajmniej raz na sezon.

Bezproblemowe i łatwe są natomiast pozostałe czynności obsługowe. Napełnianie zbiornika wody czystej, opróżnianie kasety toalety chemicznej, wymiana butli z gazem, to wszystko nie wymaga ani wysiłku, ani jakiś specjalnych umiejętności.

Wyjątkowa dbałość o szczegóły

Podróżując Tallinem i mieszkając w nim codziennie, nawet przez kilka tygodni, trudno jest nie docenić, jak dobrze przemyślana jest to konstrukcja. Pomimo niewielkiej przestrzeni, kampera użytkuje się bardzo komfortowo. Wnętrze zostało zaprojektowane z należytą uwagą i niespotykaną wręcz dbałością o szczegóły. Wszystko pasuje do siebie idealnie. Żaden element wyposażenia nie koliduje z innymi. Na przykład drzwi łazienki, przy otwieraniu, o kilka milimetrów mijają lodówkę, ale pozwalają się otworzyć o blisko 180 stopni, zapewniając swobodę przejścia obok nich. W szufladach i schowkach mieści się zaskakująco dużo rzeczy, a dzięki temu, że główna szafka kuchenna otwiera się również od strony wejścia do kampera, zakupy można chować bezpośrednio ze sklepowego koszyka. Ogrzewanie, kuchenka, instalacja elektryczna, w tym gniazdka 12 V i 230 V, wszystko jest takie, jak powinno i tam, gdzie potrzeba (nawet w łazience).

Kamperem do Hiszpanii

Idealny kamper do dalekich podróży

Na szczególne słowa pochwały zasługują poliwęglanowe panele w łazience, tworzące po złożeniu rodzaj kabiny prysznicowej. To autorskie rozwiązanie jest o wiele lepsze od stosowanych powszechnie kurtyn z tworzyw sztucznych. W czasie kąpieli, nic nie przykleja się do ciała, a całość łatwo utrzymać w czystości. Łazienka, pomimo że bardzo mała, zasługuje prawie na najwyższą ocenę. Prawie, ponieważ jest jeden mankament. Chodzi mianowicie o odpływ wody w brodziku, a raczej o to, że jest tylko jeden. Aby komfortowo korzystać z prysznica, konieczne jest odpowiednie ustawienie kampera. Nie chodzi nawet o idealne wypoziomowanie, a raczej o to, żeby lewe tylne koło było niżej od pozostałych. Mówimy tu o 3 – 4 cm różnicy, ale nie zawsze można tak zaparkować pojazd. Jeśli którekolwiek z pozostałych kół jest niżej, woda nie spływa i pozostaje w brodziku. A wystarczyłoby dodanie drugiego odpływu, po przekątnej i mielibyśmy łazienkę idealną.

Co dalej z autem?

Na początku grudnia w kamperze zainstalowaliśmy pneumatyczne zawieszenie wspomagające firmy VB, a dodatkowo wymieniliśmy sprężyny przedniego zawieszenia na nieco dłuższe, przeznaczone dla pojazdów kempingowych. Modyfikacje bardzo pozytywnie wpłynęły na komfort podróżowania, ale o tym, jak sprawdza się nowe zawieszenie i czy warto poprawiać to, co zaprojektował producent, napiszemy niedługo, w osobnym artykule.

Ze względu na unikatowe wyposażenie, w postaci łóżka dachowego i wyjątkową użyteczność, wynikającą z posiadania dwóch sypialni, kamper ten doskonale nadaje się do rodzinnych podróży, nawet ze starszymi dziećmi. Posłuży nam dalej do zdobywania kolejnych doświadczeń i podróżowania w miejsca, których nie mieliśmy okazji jeszcze odwiedzić.

Węgry kamperem

Parkowanie na kempingu

W nadchodzącym sezonie, z kampera korzystać będą mogli również nasi stali klienci, jednak oferta i informacje o dostępności nie będą pojawiać się ani w kalendarzu, ani na stronie rezerwacji on-line. Kamper ten nie pojawi się także w naszej ofercie sprzedaży pojazdów używanych (przynajmniej na razie). Do kupienia jest za to inny, bardzo ciekawy pojazd, z identycznym namiotem na dachu, ale z łóżkiem francuskim wewnątrz oraz łazienką w tylnej części. Szczegóły można znaleźć na tej stronie: Globe-Traveller Challenge XS.

Chęć zatrzymania auta na dłużej niech będzie najlepszym dowodem na to, jak wysokiej jakości jest to pojazd i jak doskonale sprawdza się w praktyce, nawet w warunkach intensywnej eksploatacji. Mamy jednak świadomość, że taki samochód kempingowy jak Challenge Z, nie jest dla każdego. Podróżowanie w cztery osoby, stosunkowo małym pojazdem, wymaga kompromisów. Chociaż mały przymrozek z pewnością mu nie zaszkodzi, Tallin nie jest też kamperem całorocznym i nie można nim swobodnie pojechać na narty. Namiot dachowy nie każdemu musi odpowiadać, choćby dlatego, że nie zapewnia dobrej izolacji akustycznej. Natomiast każdego, kto ceni sobie łatwość podróżowania, mobilność i szybkość na autostradzie, w połączeniu z najwyższą jakością wykonania, na poziomie pełnoprawnego kampera klasy premium, z pewnością ta konstrukcja nie zawiedzie.

Nasza ocena

Długodystansowy test kampera

Globe-Traveller Challenge Z

Nie da się ukryć, że z tym kamperem jesteśmy mocno związani emocjonalnie. Nie tylko dlatego, że był to pierwszy pojazd w naszej wypożyczalni. Chociaż zapewnia wyjątkowy komfort podróży oraz cztery bardzo wygodne miejsca do spania, nie jest pozbawiony wad. Niektóre z opisanych powyżej, zostały już usunięte przez producenta. Inne prawdopodobnie będą wyeliminowane wkrótce. Dlatego ocena 5/5 wydaję się adekwatna, chociaż należy ją interpretować, jak 5 w skali sześciostopniowej (mogłoby być jeszcze lepiej!).

Podoba nam się bardzo:

  • Wygodne miejsca do spania, w tym „sypialnia” na dachu
  • Bardzo dobrze zaprojektowana łazienka (z wyjątkiem brodzika)
  • Mobilność
  • Jakość zastosowanych materiałów
  • Dbałość o szczegóły i jakość wykonania

Podoba nam się nieco mniej:

  • Tylna kanapa i niska jakość jej tapicerowania
  • Zbiornik na wodę szarą jest zbyt mały i zbyt wolno się go opróżnia
  • Brak drugiego odpływu w brodziku

To jest motorhome.pl i to nie jest artykuł sponsorowany!

Udostępnij!

Najnowsze artykuły